Czy Widzew ma szanse wejść do 1 ligi?

Czy Widzew ma szanse wejść do 1 ligi?

Przed startem tego sezonu II Ligi był jeden dość oczywisty faworyt do wygrania i awansu na tzw. zaplecze ekstraklasy, czyli do I ligi. Widzew Łódź. Na kolejkę przed końcem, Widzew dalej ma szanse na awans, ale nie jest go pewny. Rywalizacja okazała się bowiem być tak zażarta, że dalej trzy drużyny walczą o dwa pierwsze miejsca premiowane awansem, a także na pozycjach skutkujących grę w barażach o awans w dalszym ciągu wszystko może się zdarzyć…

Nierówny Widzew

Powodem, dla którego przed ostatnią runda meczów sportowe emocje w II lidze sięgają zenitu, nie do końca jest doskonała forma drużyn. Raczej ich nierówna forma i tu w dużej mierze można winić sam Widzew. Łodzianie byli pewnikami do awansu, bo mają duży potencjał oraz ogromne możliwości finansowe, jednak zamiast zapewnić go sobie dawno temu, uciekając od reszty tabeli, drużyna zaliczała wiele wpadek i traciła cenne punkty. Gra Widzewa jest momentami świetna, momentami fatalna. Zdarzało się im przegrywać z najsłabszymi ekipami w lidze. Oczywiście mimo to Widzew zasłużył sobie na wysoką – obecnie drugą – lokatę w tabeli i ma dalej bardzo duże szanse na awans bezpośrednio do I ligi, ale styl gry Widzewa mógł czasem wywoływać skrajne opinie, od zachwytu do ostrej krytyki – nie to co np. opinie o rynku forex, które są wśród inwestorów bardzo dobre, bo można nieźle zarobić na walutach.

Zacięty sezon II ligi

Widzew grał może i nierówno, ale nie tylko dlatego tabela jest dość płaska, a sprawa awansu do I ligi wciąż otwarta. Trzeba oddać innym drużynom, że grają na dość podobnym do Łodzian poziomie – przede wszystkim Górnik Łęczna, obecnie lider ligi, który chce powrócić do wyższych rozgrywek, tak samo jak GKS Katowice, także drużyna, która sezon temu spadła z I ligi i chce do niej wrócić. O awansie marzą – i mają ku temu podstawy, patrząc na ich występy – Resovia Rzeszów i Bytovia Bytów. Dobrą formę prezentowała także Olimpia Elbląg.

Widzew zapłaci za wpadki?

Jak wspominaliśmy Widzew nie jest pewny awansu na kolejkę przed końcem ligi, trochę na własne życzenie. Łodzianie remisowali u siebie np. z Olimpią Elbląg, GKS-em Katowice, Górnikiem Łączną, czyli drużynami także walczącymi o awans, ale też z o wiele słabszą Garbarnią Kraków. Poważną wpadką była przegrana u siebie ze Skrą Bełchatów. Mimo to udawało się przez długi czas pozostawać na szczycie tabeli i przed 32. kolejką drużyna Marcina Kaczmarka miała do wykonania dwa, wydawało się proste, zadania – wygrać ostanie dwa mecze. Niestety w 33. kolejce Widzew stracił punkty na wyjeździe z Resovią. To już drugi raz Rzeszowianie pokonali Łodzian, bo w pierwszym meczu wywieźli cenne trzy punkty z Łodzi. Porażka strąciła Widzew na 2. miejsce w tabeli i zapewniła horror fanom w ostatniej kolejce.

Nikt nie chce być liderem?

Na obronę Widzewa należy zauważyć, że inni potencjalni kandydaci do awansu bezpośredniego także grali czasami tak, jakby tego zaszczytu nie chcieli dostąpić… Lider tabeli Górnik Łączna w ostatnich trzech meczach zdobył rapem 2 punkty. Zaliczył sensacyjną porażkę z Pogonią Siedlce, która jest na dole tabeli i walczy o utrzymanie w lidze. Raptem remisowali ze Skrą Bełchatów i Stalą Rzeszów, które mają pozycje w środku tabeli. Gorszej formy Widzewa i Górnika nie potrafili wykorzystać piłkarze GKS Katowice, którzy przegrali ze Stalą Stalowa Wola 0 do 2 i nie wskoczyli na pozycję lidera. Czyżby presja przeszkadzała wszystkim drużynom z czołówki II ligi?

Sytuacja w tabeli

Na kolejkę przed finałem sytuacja w tabeli wygląda następująco:

  1. Górnik Łęczna ma 60 punktów, stosunek bramkowy 45:37.
  2. Widzew Łódź ma 59 punktów i 65:36 stosunek bramkowy.
  3. GKS Katowice ma 58 punktów, stosunku bramek 56:39.
  4. Bytovia Bytów ma 51 punktów.
  5. Resovia Rzeszów ma 51 punktów.
  6. Olimpia Elbląg ma 50 punktów.


Kto ma największe szanse na awans?

Widzew w ostatniej kolejce ma łatwego przeciwnika – Znicz Pruszków, ale walczącego o utrzymanie, zatem zdeterminowanego. Jeśli wygra, to ma awans w kieszeni. Jeśli zremisuje, to musi liczyć na porażkę lub jedynie remis depczącego mu po piętach GKS Katowice lub potknięcie Górnika Łęcznej. Jeśli przegra, to wszystko będzie zależeć od gry rywali. GSK walczy z Resovią Rzeszów, zatem trudnym przeciwnikiem, także mającym o co grać – o utrzymanie szansy do gry w barażach. Zaś najłatwiej ma Górnik Łączna, który gra na wyjeździez Legionovią Legionowo, drużyną pewną już spadku z ligi.