D. Tomczak po wczorajszym meczu: "Porażkę biorę na siebie"

70881784_2463639213868628_1064521989504368640_n

Wczoraj KS Kutno odniósł drugą w tym sezonie porażkę. Tym razem nie sprostał Warcie Sieradz. Choć to kutnianie otworzyli wynik spotkania, mecz ostatecznie zakończył się przegraną 1:3. Jedyną bramkę dla KS zdobył Igor Świątkiewicz.


Warta w poprzednim sezonie do samego końca walczyła o wygranie ligi. "Warta Sieradz to główny faworyt do awansu do III ligi. Dysponują doświadczonym składem oraz budżetem, który póki co jest poza naszym zasięgiem. Wiedzieliśmy, że jedziemy na bardzo trudny teren" - mówił trener KS.


Pierwsze czterdzieści pięć minut nie przyniosło nam bramek. "W przerwie skorygowaliśmy nieco nasze ustawienie, były nowe założenia i to wszystko w 70. minucie zaowocowało bramką, dającą nam prowadzenie. Jednak wtedy zabrakło mi, jako trenerowi zimnej głowy. Za bardzo się cofnęliśmy, co spowodowało chaos w naszej grze" - wyznał Dominik Tomczak.


Losy meczu odwróciły się dopiero w ostatnich minutach. "W końcówce Warta przycisnęła przez co najpierw doprowadziła do remisu, następnie objęła prowadzenie. Warto dodać, że obie bramki było po rykoszetach od naszych zawodników, co bardzo utrudniało interwencję naszemu bramkarzowi" - czytamy na stronie KS.


Trener kutnian docenia grę swoich zawodników. "Wielkie podziękowania dla chłopaków za walkę i serducho zostawione na boisko. Szczęście było tak blisko. Jednak odpowiedzialność za porażkę biorę na swoje barki. Taki bywa ten sport. Ten, kto popełni więcej błędów, ten przegrywa. W tym meczu moje błędy zaważyły na końcowym wyniku. Za co przepraszam" - dodał Tomczak.


W sobotę kolejny mecz KS. Tym razem na własnym boisku zmierzy się z Jutrzenką Warta. Początek o godzinie 16:00.