Może będzie lepiej

Może będzie lepiej

Początek nowego sezonu pokazuje, że piłka nożna w województwie łódzkim może się mieć nieco lepiej niż przed rokiem. Pierwsze mecze pokazały bowiem, że na nasze drużyny warto stawiać i wykorzystać bonusowykod, bo grają całkiem nieźle.

W czubie pierwszoligowej tabeli zobaczyć można zarówno Widzew Łódź, jak i ŁKS. W klubie z Alei Piłsudskiego doszło tradycyjnie do kilkunastu zmian, ale jest szansa na pewną stabilizację. Ponownie zdecydowano się powierzyć stery trenerskie szkoleniowcowi bez dużego nazwiska i mającego w swoim CV pracę w Górniku Polkowice. Janusz Niedźwiedź jednak już wie, jak pracuje się pod presją, bo miał tą przyjemność w rzeszowskiej Stali. Ma też za sobą udany sezon, którego ukoronowaniem był awans do pierwszej ligi. Wreszcie też transfery do klubu wydają się być przemyślanie, bez nerwowych ruchów. Stoi za tym wszystkim nowy właściciel i efektem tego jest dorobek 15 punktów po 6 spotkaniach. Zespół przy tym prezentuje się całkiem miło dla oka.

Cztery oczka mniej mają Rycerze Wiosny, którzy mocniej przewietrzyli latem szatnie i powoli zgrywają swoich zawodników. Zdarzyła im się zaledwie jedna przegrana z Koroną Kielce i choć może remisy z GKS-ami Tychy i Jastrzębie martwią kibiców, to wygląda na to, że ŁKS będzie liczył się w walce o awans. Cała sportowa Łódź czeka więc na 23 października, gdy dojdzie do kolejnych derbów tego miasta. Przy okazji ekipy z Alei Unii Lubelskiej warto wspomnieć, iż w tym sezonie rezerwy tego klubu awansowały do trzeciej ligi. Grają tam sobie całkiem nieźle, plasując się obecnie na 10. miejscu w tabeli.

GKS Bełchatów z pewnością nie będzie najlepiej wspominał minionych rozgrywek. Brunatni nie dość, że zostali relegowani do drugiej ligi, to dodatkowo ukarano ich odjęciem czterech punktów karnych za zaległości finansowe. To z pewnością nie sprzyjało dobremu przygotowaniu się do rozgrywek, a pierwsze mecze pokazały, że nie będzie łatwo o ligowe punkty. Potem jednak udało się zanotować zwycięstwo nad Hutnikiem w Krakowie i u siebie z Pogonią Siedlce. Zespół złapał więc oddech i teraz powinno być już z przysłowiowej górki. Trenerowi Patrykowi Rachwałowi też jest chyba już łatwiej motywować swoich podopiecznych.

Jest więc szansa, że nadejdą dla wszystkich trzech wymienionych klubów lepsze czasy. Miejmy nadzieję, że tak rzeczywiście będzie. Derby Łodzi bowiem powinny odbywać się na poziomie Ekstraklasy. Fani udowodnili przecież nie raz, że pod względem jakości dopingu oraz liczebności, już tam są. Najwyższej klasie rozgrywkowej przydał by się też tak silny ośrodek kibicowski. Także stadion w Bełchatowie był świadkiem zmagań w Ekstraklasie i to nie tylko wtedy, gdy grał na nim obecny Wicemistrz Polski – Raków Częstochowa. Dobrze by było, aby pozostał na poziomie centralnym.

Przy tym wszystkim należałoby pamiętać o rozwoju młodzież z naszego województwa. Patrząc na zespoły z niższych lig, zaplecze sportowe i piłkarskie jest. Idealnie byłoby wprowadzić kolejną zdrużynę na poziom centralny. Obecnie na pierwszych pięciu miejscach w trzeciej lidze znajdują się trzy zespoły z naszego regionu. A jak pokazuje kilka ostatnich sezonów, wcale nie trzeba mieć dużych nakładów finansowych, aby odnosić sukcesy. Przykłady takich klubów jak Warta Poznań, Radomiak Radom, Puszcza Niepołomice czy Skra Częstochowa pokazują, że przede wszystkim liczy się dobra atmosfera w zespole oraz rozsądna polityka transferowa. Na tym można dojśc całkiem wysoko.