Miniony weekend nie był szczęśliwy dla zespołów KS Kutno. Podopieczni Dominika Tomczaka doznali pierwszej porażki w tym sezonie, z kolei zespół Jacka Walczaka zdobył pierwszy punkt, aczkolwiek można czuć niedosyt.
Pierwszy garnitur KS Kutno pojechał w sobotę do Kleszczowa, gdzie mierzył się z tamtejszą Omegą. Do przerwy gospodarze prowadzili już 2:0. Po zmianie stron dołożyli jeszcze dwa trafienia, kutnianie byli w stanie zdobyć tylko jedną, honorową bramkę. Na listę strzelców wpisał się Łukasz Dynel.
Wczoraj, na Stadionie Miejskim w Kutnie, rezerwy KS podejmowały GLKS Sarnów/Dalików. Po festiwalu nieskuteczności drużyny Walczaka, w Kutnie został tylko jeden punkt.