Choć ciężko mówić o hura optymizmie, to wiele wskazuje na to, że nowy taryfikator mandatów zadziałał na wyobraźnię polskich kierowców. Joanna Kącka, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi zaznacza, że pierwszy efekt prewencyjny już widać na drogach - w ciągu ostatniego weekendu mundurowi na pewno rzadziej niż zwykle sięgali po bloczki mandatowe, choć oczywiście nie zabrakło niechlubnych wyjątków.
Początek roku z pewnością będzie się wiązał ze sporym wydatkiem dla 27-latka, który gnał po łódzkiej ulicy z zawrotną prędkością 144 km/h. Złapany na ulicy Milionowej kierujący Seatem Leonem zlekceważył ograniczenie do 50 km/h i pędził na złamanie karku, dodatkowo podczas kontroli wyszło na jaw, że to nie pierwszy taki niechlubny wyczyn 27-latka.
- Mężczyzna wielokrotnie był notowany za przekroczenia prędkości, a pod koniec ubiegłego roku dopiero odzyskał zatrzymane prawo jazdy. Policjantom swoje zachowanie tłumaczył kupnem nowego samochodu i chęcią jego przetestowania. Zatrzymano mu ponownie prawo jazdy oraz ukarano mandatem w wysokości 2500 zł plus 10 pkt karnych - wyjaśnia Joanna Kącka z KWP w Łodzi.
Policja podkreśla, że choć szczegółowych analiz po dwóch pierwszych dniach nie ma, to policjanci z poszczególnych komend miejskich i powiatowych zanotowali w ciągu ostatnich dwóch dni zdecydowanie mniejszą liczbę wykroczeń w ruchu drogowym, zwłaszcza tych dotyczących prędkości.
Przypomnijmy, nowy taryfikator mandatów stał się z początkiem roku faktem. Najwięcej zainteresowania wśród zmotoryzowanych budzą te informacje dotyczące nowych stawek mandatów za przekroczenie prędkości. Konsekwencje przysłowiowej „ciężkiej nogi" będą kosztować o wiele bardziej słono, zwłaszcza tych kierowców, którzy wykroczenie popełniają w recydywie, czyli w trzecim takim samym wykroczeniu w ciągu 2 lat od ostatniego ukarania (tutaj stawki rosną dwukrotnie).
Od 1 stycznia policjanci mają poniższy taryfikator dla przekraczających prędkość:
Minimum 4000 zł wynosi mandat za niewskazanie wbrew obowiązkowi, na żądanie uprawnionego organu, komu pojazd został powierzony do kierowania lub używania w oznaczonym czasie w postępowaniu w sprawach o przestępstwo. Zgodnie z intencją ustawodawcy najsurowiej mają być karani ci kierowcy, którzy nagminnie łamią przepisy nie stosując się do przepisów kodeksu drogowego. Zgodnie z nowym taryfikatorem 4-tysięczny mandat może został nałożony na kierowców w recydywie którzy:
Sporo, bo nawet 3000 zł mandatu grozi za złamanie szeregu przepisów wobec pieszych - tutaj też najsurowiej karani będą kierowcy, którzy powtórnie dopuścili się wykroczeń takich jak:
2500 zł zapłacimy za kierowanie na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu pojazdem innym niż mechaniczny przez osobę znajdującą się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka działającego podobnie do alkoholu. Minimum 2000 zł wynosi mandat za niewskazanie wbrew obowiązkowi, na żądanie uprawnionego organu, komu pojazd został powierzony do kierowania lub używania w oznaczonym czasie w postępowaniu w sprawach o spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
2000 zł możemy zapłacić za:
1500 zł mandatu grozi za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu:
Na tym jednak nie koniec, bo mandat w tej samej wysokości możemy także otrzymać w szeregu innych wykroczeń, należą do nich między innymi:
Surowej będą też karani kierowcy, którzy bez uprawnień korzystają z miejsc parkingowych dla osób niepełnosprawnych - od początku roku za takie zachowanie możemy zapłacić 1200 zł. 1000 zł wyniesie grzywna w formie mandatu za: kierowanie na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu pojazdem innym niż mechaniczny przez osobę znajdującą się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka. Taką samo kwotę zapłacą kierowcy naruszający zakaz wyprzedzania pojazdu.