Poszukiwania 86-latka: Mężczyzna leżał na zalanej łące. "Był zziębnięty i przemoczony, nie było z nim logicznego kontaktu"

262-156081
fot. KPP w Kutnie

Skuteczne działania poszukiwawcze kutnowskich policjantów uratowały życie zaginionemu 86-latkowi. Policjanci odnaleźli mężczyznę leżącego w zalanych wodą zaroślach. Senior trafił pod opiekę lekarzy i wszystko skończyło się szczęśliwie.

We wtorek, 27 września około godziny 20:00 dyżurny kutnowskiej komendy został powiadomiony przez kobietę o zaginięciu jej 86-letniego ojca. Z uwagi na wiek mężczyzny i panującą wieczorami niską temperaturą, policjanci nie tracąc ani chwili, rozpoczęli poszukiwania. Istniało realne zagrożenie życia i zdrowia seniora. Dodatkowo poszukiwania utrudniały intensywne opady deszczu. 

Funkcjonariusze uzyskali informację, że 86-latek często był widywany niedaleko swojego domu, gdzie w pobliskich zaroślach znajduje się zbiornik wodny. Policjanci od razu poszli w to miejsce. W świetle latarek znaleźli staw oraz łąkę zalaną wodą. W trakcie dokładnego przeczesywania terenu mundurowi zauważyli poruszające się zarośla i kształt przypominający ludzką rękę. Policjanci weszli na podmokły teren, gdzie odnaleźli mężczyznę leżącego na zalanej łące.

- Mężczyzna był przytomny, ale nie było z nim logicznego kontaktu. Był zziębnięty i przemoczony. Policjanci zanieśli 86-latka do domu, który był oddalony około 50 metrów od tego miejsca. W domu czekając na karetkę pogotowia wspólnie z synem pomogli przebrać mężczyznę w suche ubranie. Mężczyzna został przekazany pod opiekę ratowników medycznych - mówi kom. Edyta Machnik. - Przypominamy, że policja rozpoczynając poszukiwania przeprowadza szereg czynności i zbiera wszelkie informacje dotyczące osoby zaginionej. Ma to na celu jak najszybsze ustalenie miejsca, w którym może znajdować się osoba zaginiona. Każdy sygnał dotyczący miejsca przebywania osoby zaginionej jest traktowany poważnie i sprawdzany przez mundurowych. Dlatego tak ważne jest, aby każda informacja na temat osoby zaginionej trafiła do policjantów.