Pożar przy św. Rozalii: Ewakuacja bloku, uwięziony 31 -latek trafił w ręce policji. Co się stało w mieszkaniu na II piętrze?

Pożar przy św. Rozalii: Ewakuacja bloku, uwięziony 31 -latek trafił w ręce policji. Co się stało w mieszkaniu na II piętrze?
KP PSP radomsko

Wszystko - jak wskazują pierwsze ustalenia - zaczęło się od świeczki. Skończyło na ewakuacji całego bloku i kilkudziesięciotysięcznych stratach. We wtorek, 5 grudnia, nad ranem strażacy z Radomska gasili pożar mieszkania w bloku przy św. Rozalii. 

Strażacy wezwanie do akcji otrzymali o godzinie 3.15, na miejsce natychmiast zadysponowano trzy zastępy straży.

- To był naprawdę groźny pożar mieszkania na drugim piętrze w budynku wielorodzinnym- przekazuje st. kpt. Marek Jeziorski, oficer prasowy KP PSP Radomsko. 

Kiedy na miejsce zdarzenia dotarli strażacy okazało się, że w mieszkaniu objętym pożarem pozostała jedna osoba. 31-letni mężczyzna, który leżał w pokoju obok gdzie się paliło, był odcięty był od wyjścia. Mężczyzna został wyniesiony przez strażaków. Dwie kobiety, które przebywały w mieszkaniu opuściły je samodzielnie.

- Działania straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzania, ewakuacji 30 mieszkańców, w tym 14 dzieci z uwagi na duże zadymienie budynku. Pogotowie po przebadaniu osób uznało, że nie wymagają hospitalizacji – mówi Marek Jeziorski.

Co ciekawe pogorzelec, który został wyciągnięty z płonącego mieszkania został... zatrzymany przez policję. Po wylegitymowaniu i sprawdzeniu w policyjnych bazach okazało się, że 31-latek był poszukiwany. Dlatego odrazu przejęła go radomszczańska policji.

Jak wskazuje oficer prasowy radomszczańskiej straży, przyczyną pożaru była pozostawiona zapalona świeczka. Straty wyniosły 50 tys. zł.